🌓 Nie Stac Mnie Na Weterynarza

Ale ja nie mogłam sobie pozwolić na taksówkę, nie miałam dość pieniędzy, do lecznicy było daleko. Podniosłam się, usiłując podźwignąć psa z ziemi, wszystko, co mogłam teraz dla niego zrobić, to zanieść go na rękach do weterynarza. Tłumaczenia w kontekście hasła "weterynarza wykonującego" z polskiego na niemiecki od Reverso Context: Państwo to stwierdza jednak, że ten obowiązek nałożony na podmioty niezależne nie oznacza zakazu prowadzenia praktyki unasienniania przez weterynarza wykonującego swą działalność w ramach wolnego zawodu. Tłumaczenia w kontekście hasła "pomóc opłacić weterynarza" z polskiego na niemiecki od Reverso Context: Zamierzam sprzedać trochę z tych rzeczy, żeby pomóc opłacić weterynarza dla Henry'ego. RT @WolnoscO: Mój pies jest jak wyborca PiSu Był u weterynarza, nawet nie zapiszczał jak mu termometr w odbyt wsadzali, bo wiedział, że zaraz po powrocie dostanie dodatkową karmę (z lekami) On wszystko zrobi za darmową wyżerkę, nieświadomy, że mnie ta wizyta 800 zł kosztowała Translation of "stać mnie na" in English. Nie stać mnie na kredyt i kryminalną przeszłość. I can't afford to have bad credit and a criminal record. Nie stać mnie na większe straty. I can't afford to lose more than just the penny antes. Nie stać mnie na twoją pensję. I can't afford to pay you any more. Stream Na tytul mnie nie stac by wariacje.pl on desktop and mobile. Play over 265 million tracks for free on SoundCloud. 85 Followers, 97 Following, 1 Posts - See Instagram photos and videos from Cyanide (@nie_stac_mnie_na_piwo) – Twoja mama robi takie pyszne pierożki – zachwalał, nie mówiąc tego wprost do mnie, bo wciąż nie wiedział, jak ma się do mnie zwracać. Rzeczywiście miałam trochę pierogów zamrożonych w lodówce i to było jedyne, co mogłam podać na szybko, kiedy bez zapowiedzi przyszli do nas świętować naszą rocznicę ślubu… Nie Mam Czasu Na Wakacje Lyrics. [Intro: Żabson] Zaszedłem So far. [Zwrotka 1: Żabson] Zaszedłem so far, bawią się tu przy tym na imprezach so hard. To nie fart, mordo. To duszy hart GTDp. Kochane! Po raz kolejny potrzebuję Waszej pomocy Robiąc dziś gruntowne porządki w szafie wyrzuciłam prawie wszystkie bluzki typu 'basic'. Mini dziurki, zaciągnięcia, plamy nie do sprania i cienki, zużyty materiał - a to wszystko po maksymalnie kilku praniach. Nie od dziś wiadomo, że sieciówki oferują nam coraz to gorszej jakości rzeczy, jednak ilość wyrzuconych dziś rzeczy utwierdziła mnie w fakcie, że wolę w szafie mieć jedną droższą rzecz świetnej jakości, niż 10 wątłej. Pytanie do Was: GDZIE znajdę dobrej jakości ubrania, a przede wszystkim t-sherty? Muszę uzupełnić szafę, ale na nic się zda kolejna szmatka, którą za miesiąc wyrzucę :/ Polecam poczytanie może znajdziesz coś dla siebie i wyciągniesz wnioski odnośnie bluzek i sklepów Co do jakości to polecam koszulki z COS - moim zdaniem jakość jest naprawdę bardzo dobra, bluzki które mam są z grubszej, przyjemnej bawełny i po wielu praniach wyglądają tak samo.. Ale znam ten problem bo t-shirty z H&M czy innych tego typu sklepach łapią dziurki (których mam serdecznie dość) i się wyciągają :/ xooxoo • 4 lata temuPolecam poczytanie może znajdziesz coś dla siebie i wyciągniesz wnioski odnośnie bluzek i sklepów :) Co do jakości to polecam koszulki z COS - moim zdaniem jakość jest naprawdę bardzo dobra, bluzki które mam są z grubszej, przyjemnej bawełny i po wielu praniach wyglądają tak samo.. Ale znam ten problem bo t-shirty z H&M czy innych tego typu sklepach łapią dziurki (których mam serdecznie dość) i się wyciągają :/ Super, bardzo dziękuję za link! Widzę, że dziewczyna ma na pierwszym zdjęciu bluzkę, którą właśnie dziś wyrzuciłam, bo wyglądała jak szmata ksanaru lata temu ja niestety nie polcę, ale u mnie z sieciówek sprawdziła się basicowa kolekcja z house - w zwykłych kolekcjach było różnie z nadrukami i czasem szwy się po praniu dziwnie przemieszczały, ale basicowe koszulki po 2 dyszki sa bardzo spoko. xooxoo • 4 lata temuTu jest pierwsza część U niej też nie zdał egzaminu, ale to bardzo częste w H&M.. Koszulki są cienkie, szybko się wycierają i przekręcają po praniu. Ja po jednym albo kilku praniach już mam z nich koszulki na po domu, a nie wyjście na miasto. Właśnie się na tym złapałam, że po pierwszym praniu bluzka była paskudna, ale "po domu" się wszystko sprawdzi. Szkoda tylko, że ostatecznie nie mam w czym chodzić, bo prawie każda bluzka jest już "po domu" Nieznany profil lata temu Co Wy mówicie dziewczyny, ja się ubieram praktycznie tylko na wyprzedażach i zazwyczaj najwięcej kupuję podkoszulków (H&M, Bershka, Reserved, Sinsay, Stradivarius) i mam je po kilka lat w stanie prawie że idealnym Może to dlatego, że wszystko piorę delikatnym programem w pralce i bardzo dbam bo szkoda mi co chwilę wydawać kasy na nowe Nieznany profil • 4 lata temuCo Wy mówicie dziewczyny, ja się ubieram praktycznie tylko na wyprzedażach i zazwyczaj najwięcej kupuję podkoszulków (H&M, Bershka, Reserved, Sinsay, Stradivarius) i mam je po kilka lat w stanie prawie że idealnym :D Może to dlatego, że wszystko piorę delikatnym programem w pralce i bardzo dbam bo szkoda mi co chwilę wydawać kasy na nowe :) tylko że u mnie wygląda to bardzo podobnie Najczęściej kupowałam na wyprzedażach, szczególnie zwykłe bluzki. Niestety po pierwszym/drugim/trzecim praniu (30 stopni, pranie delikatnych materiałów) albo bluzki z H&M'u miały przekręcone szwy, albo gdzieś się wysypała jakaś dziurka. Nie ma co się oszukiwać, w sieciówkach w większości materiały są bardzo słabej jakości, dlatego też powstało pytanie gdzie kupić, żeby nie marudzić na słabą jakość Nieznany profil lata temu Ja mam stare jak świat koszulki dostane od kogoś albo wygrzebane w lumpach, są nie do zajechania. Nie wiem, jak to się dzieje. Nawet zachęcona jedną koszulką z H&M z lumpa zamówiłam koszulki w sklepie H&M i to, co do mnie przyszło... szkoda gadać. A z nówek sztuk koszulek to najlepszy jest chyba merch zespołów. No kurczę... Nieznany profil • 4 lata temuJa mam stare jak świat koszulki dostane od kogoś albo wygrzebane w lumpach, są nie do zajechania. Nie wiem, jak to się dzieje. Nawet zachęcona jedną koszulką z H&M z lumpa zamówiłam koszulki w sklepie H&M i to, co do mnie przyszło... szkoda gadać. A z nówek sztuk koszulek to najlepszy jest chyba merch zespołów. No kurczę... Mam w szafie body mojej mamy, które ma jakieś 30 lat Wygląda jak nówka, materiał jest niesamowity! "Stare H&M" także uwielbiałam, a teraz? Ciężko się ubrać, zostają lumpeksy Nieznany profil lata temu Nieznany profil • 4 lata temuJa mam stare jak świat koszulki dostane od kogoś albo wygrzebane w lumpach, są nie do zajechania. Nie wiem, jak to się dzieje. Nawet zachęcona jedną koszulką z H&M z lumpa zamówiłam koszulki w sklepie H&M i to, co do mnie przyszło... szkoda gadać. A z nówek sztuk koszulek to najlepszy jest chyba merch zespołów. No kurczę...xkyokox • 4 lata temuMam w szafie body mojej mamy, które ma jakieś 30 lat :D Wygląda jak nówka, materiał jest niesamowity! "Stare H&M" także uwielbiałam, a teraz? Ciężko się ubrać, zostają lumpeksy :) Otóż to . Zostaje podążyć za modą na lata 90. . Chociaż jakbym miała wybrać między rzeczą z lat 90. i rzeczą z lat 80., to biorę 80. . Ale też ostatnio się ciężko zastanawiałam, gdzie jeszcze w ogóle można kupić nowe, nieużywane rzeczy dobrej jakości, których cena w dodatku nie byłaby zabójcza i na nic nie wpadłam :/. Nieznany profil • 4 lata temuJa mam stare jak świat koszulki dostane od kogoś albo wygrzebane w lumpach, są nie do zajechania. Nie wiem, jak to się dzieje. Nawet zachęcona jedną koszulką z H&M z lumpa zamówiłam koszulki w sklepie H&M i to, co do mnie przyszło... szkoda gadać. A z nówek sztuk koszulek to najlepszy jest chyba merch zespołów. No kurczę...xkyokox • 4 lata temuMam w szafie body mojej mamy, które ma jakieś 30 lat :D Wygląda jak nówka, materiał jest niesamowity! "Stare H&M" także uwielbiałam, a teraz? Ciężko się ubrać, zostają lumpeksy :)Nieznany profil • 4 lata temuOtóż to xD. Zostaje podążyć za modą na lata 90. xD. Chociaż jakbym miała wybrać między rzeczą z lat 90. i rzeczą z lat 80., to biorę 80. :P. Ale też ostatnio się ciężko zastanawiałam, gdzie jeszcze w ogóle można kupić nowe, nieużywane rzeczy dobrej jakości, których cena w dodatku nie byłaby zabójcza i na nic nie wpadłam :/. niedługo przejdę się na zakupy, po raz pierwszy (!!!) z głową na karku Pomacam materiały i się zobaczy co z tego wyjdzie Nieznany profil lata temu Nieznany profil • 4 lata temuJa mam stare jak świat koszulki dostane od kogoś albo wygrzebane w lumpach, są nie do zajechania. Nie wiem, jak to się dzieje. Nawet zachęcona jedną koszulką z H&M z lumpa zamówiłam koszulki w sklepie H&M i to, co do mnie przyszło... szkoda gadać. A z nówek sztuk koszulek to najlepszy jest chyba merch zespołów. No kurczę...xkyokox • 4 lata temuMam w szafie body mojej mamy, które ma jakieś 30 lat :D Wygląda jak nówka, materiał jest niesamowity! "Stare H&M" także uwielbiałam, a teraz? Ciężko się ubrać, zostają lumpeksy :)Nieznany profil • 4 lata temuOtóż to xD. Zostaje podążyć za modą na lata 90. xD. Chociaż jakbym miała wybrać między rzeczą z lat 90. i rzeczą z lat 80., to biorę 80. :P. Ale też ostatnio się ciężko zastanawiałam, gdzie jeszcze w ogóle można kupić nowe, nieużywane rzeczy dobrej jakości, których cena w dodatku nie byłaby zabójcza i na nic nie wpadłam :/.xkyokox • 4 lata temuniedługo przejdę się na zakupy, po raz pierwszy (!!!) z głową na karku :P Pomacam materiały i się zobaczy co z tego wyjdzie :) To trzymam kciuki . Zdaj potem jakąś krótką relację, bo sama jestem ciekawa. Ja jutro pewnie też będę musiała wyskoczyć na zakupy, ale niestety nie mam czasu i planuję tylko jedno miejsce, jak już, a z chęcią sama bym się przeszła. Malinowa92 lata temu Mój brat ostatnio stwierdził to samo i zaczął po prostu kupować na zalando. Kupuje ciuchy lepszych marek, dobre jakościowo i wcale nie traci kupy pieniędzy. Wcześniej ubierał się po prostu w zwykłych sieciówkach typu cropp, H&M, itp. Ale wystarczyło jedno pranie, by zniszczyć nawet spodnie (spodnie z H&Mu za grubo ponad 100 zł straciły kolor po jednym praniu, dodatkowo powstały przebarwienia). A od siebie mogę polecić lumpeksy Ja niektóre rzeczy mam po kilka lat i nic się z nimi nie dzieje A jeżeli chodzi o basicowe koszulki to ostatnio skusiłam się na te z Kika i prałam je już kilka razy i są super. Nawet szwy są w tym samym miejscu, a kosztują zaledwie 15 do 20 zł. Malinowa92 • 4 lata temuMój brat ostatnio stwierdził to samo i zaczął po prostu kupować na zalando. Kupuje ciuchy lepszych marek, dobre jakościowo i wcale nie traci kupy pieniędzy. Wcześniej ubierał się po prostu w zwykłych sieciówkach typu cropp, H&M, itp. Ale wystarczyło jedno pranie, by zniszczyć nawet spodnie (spodnie z H&Mu za grubo ponad 100 zł straciły kolor po jednym praniu, dodatkowo powstały przebarwienia). A od siebie mogę polecić lumpeksy :D Ja niektóre rzeczy mam po kilka lat i nic się z nimi nie dzieje ;) A jeżeli chodzi o basicowe koszulki to ostatnio skusiłam się na te z Kika i prałam je już kilka razy i są super. Nawet szwy są w tym samym miejscu, a kosztują zaledwie 15 do 20 zł. Oj tak! Lumpeksy zdecydowanie wygrywają Zresztą ostatnio postanowiłam, że na jesień/zimę nie kupię żadnego swetra w sieciówce, tylko wygrzebię wełnę/kaszmir w SH, mam nadzieję, że będę miała w czym chodzić Zresztą moją najlepszą sukienkę z 100% wełną merino kupiłam właśnie w sh Nieznany profil 657•4 lata temu Ja mam podobnie jak @TheDream noszę koszulki i t-shirty z SinSay i Primarku ,które słyną z niskich cen i lipnej jakości . Z żadną nie działy mi się nigdy takie cuda . Może to trochę kwestia pecha ? Może zaraz na starcia powinno się dobrze zastanowić czy materiał wytrzyma dłużej niż kilka prań ? Wydaje mi się ,że po prostu instynktownie wybieram sobie grubsze materiały. Jedyny problem jaki mnie dotyka to mechacenie i kuleczki.... A tego nie mam na koszulkach z Cropp'a. New Yorker też nie ma złej jakości ciuchów. W Holandii kupuję tylko rzeczy z CoolCat Pull&Bear, Forever 21 i Primark... Pierwsze trzy nie do zajechania Primark to inwestycja na mniej niż rok. Może warto sprawdzić sieciówki zagraniczne ? Nieznany profil 657•4 lata temu Malinowa92 • 4 lata temuMój brat ostatnio stwierdził to samo i zaczął po prostu kupować na zalando. Kupuje ciuchy lepszych marek, dobre jakościowo i wcale nie traci kupy pieniędzy. Wcześniej ubierał się po prostu w zwykłych sieciówkach typu cropp, H&M, itp. Ale wystarczyło jedno pranie, by zniszczyć nawet spodnie (spodnie z H&Mu za grubo ponad 100 zł straciły kolor po jednym praniu, dodatkowo powstały przebarwienia). A od siebie mogę polecić lumpeksy :D Ja niektóre rzeczy mam po kilka lat i nic się z nimi nie dzieje ;) A jeżeli chodzi o basicowe koszulki to ostatnio skusiłam się na te z Kika i prałam je już kilka razy i są super. Nawet szwy są w tym samym miejscu, a kosztują zaledwie 15 do 20 zł. xkyokox • 4 lata temuOj tak! Lumpeksy zdecydowanie wygrywają :) Zresztą ostatnio postanowiłam, że na jesień/zimę nie kupię żadnego swetra w sieciówce, tylko wygrzebię wełnę/kaszmir w SH, mam nadzieję, że będę miała w czym chodzić :P Zresztą moją najlepszą sukienkę z 100% wełną merino kupiłam właśnie w sh :serce: Oooooo sweterki to tylko z lumpka Wzory te same co w sieciówkach a można za cenę jednego kupić sobie kilka Ja polecam Cubus, bo t-shifty mają bardzo dobrą jakość. A co do h&m to tam praktycznie w ogole nie wchodzę bo z ciuchami jest masakra. Wszystko krótkie i szerokie No i w dodatki z tragiczną jakością... ja swego czasu bardzo lubiłam koszulki z Caymana, (obecnie Olika czy jakoś tak ) jakość super, nawet kilkuletnich wymęczonych rzeczach Ale nie wiem jak teraz,bo nie mogę nic ciekawego znaleźć. Nieznany profil • 4 lata temuJa mam podobnie jak @TheDream ;) noszę koszulki i t-shirty z SinSay i Primarku ,które słyną z niskich cen i lipnej jakości . Z żadną nie działy mi się nigdy takie cuda . Może to trochę kwestia pecha ? Może zaraz na starcia powinno się dobrze zastanowić czy materiał wytrzyma dłużej niż kilka prań ? Wydaje mi się ,że po prostu instynktownie wybieram sobie grubsze materiały. Jedyny problem jaki mnie dotyka to mechacenie i kuleczki.... A tego nie mam na koszulkach z Cropp'a. New Yorker też nie ma złej jakości ciuchów. W Holandii kupuję tylko rzeczy z CoolCat Pull&Bear, Forever 21 i Primark... Pierwsze trzy nie do zajechania Primark to inwestycja na mniej niż rok. Może warto sprawdzić sieciówki zagraniczne ? Wiadomo, ze wszystko zależy od serii, materiału itp. Pracowałam 1,5 roku w H&M'ie i sporo ciuchów mi się przez ręce przewinęło i wiem, że faktycznie da się tam znaleźć super materiały, choć z roku na rok jest coraz ciężej Jak dla mnie Bershka i SInSay to najgorsze jakościowo (patrząc na ogół) sieciówki, także o nich już nawet nie wchodzę szukać czegokolwiek. Jeśli chodzi o grubą bawełnę, to H&M premium robi robotę jednak gdy chcę coś luźniejszego i luźnego, to zaczyna się problem :/ Ja tam większość kupuję w Bershka i ZARA i świetnie mi się trzymają! Do tych z H&M mogłabym się przyczepić, zwłaszcza do nadruków - kilka prań, nawet delikatnie ustawionych i koszulki na drugą stronę, a i tak nadruki wyglądają strasznie.. Dołączył: 2007-10-18 Miasto: Westfalia Liczba postów: 18987 15 października 2009, 23:26 Witam wszystkie Vitalijki. Wiem, ze wiele z Was mieszka w Niemczech i moze mogloby mi jakos pomoc? Od niedawna mam kotka i mysle, ze trzeba by bylo isc z nia do weterynarza. Niestety nie wiem jak to wyglada z oplatami w Niemczech? Orientuje sie ktos moze czy placi sie jakies ubezpieczenie co miesiac czy moze co roku? Albo osobno za kazda wizyte? No i ile taka wizyta przecietnie kosztuje? Bez szczepien na wscieklizne odrobaczenie itp (bo kotek szczepiony byl przez poprzednich wlascicieli). Chodzi o przyjrzenie sie jej bo zauwazylam dziwne strupki na jej mordce. Wiecie moze ile kosztuja leki? Czy ogolnie sa tutaj drogie itp? Bylabym wdzieczna za kazda odpowiedz i porade. Nie znam jeszcze sama na tyle jezyka by pojsc samodzielnie i wszystkiego sie dowiedziec wprost od weterynarza. Dołączył: 2008-08-24 Miasto: Strzelce Opolskie Liczba postów: 13188 15 października 2009, 23:28 Nie wiem, jak Ci poradzić, bo nie mieszkam w Niemczech, ale może poprosisz kogoś kto zna język, żeby z Tobą poszedł/ Dołączył: 2006-01-04 Miasto: Na Koncu Wsi Liczba postów: 109747 16 października 2009, 08:32 placisz za to co weterynarz zrobi .....nie pamietam ile za kota placilam ale nie sa to sumy aby kogos nie stac bylo na odrobaczenie kota czy psa Dołączył: 2006-01-04 Miasto: Na Koncu Wsi Liczba postów: 109747 16 października 2009, 08:37 powiem tak ....ostatnia wyzyte u weterynarza mialam we wrzesniu z moim psem ,utykal na jedana lape ...mial cos w poduszce lapy ....wizyta i 2 antybiotyki kosztowaly mnie 24 euro .....tak aby ci przybiliyc .....jesli chodzi o zybazpieczenie przeciw pchlom i kleszcza jak bedzie ci proponowac flovit ..taki krople to dla mnie sa one za drogie ....ja kupuje w sklapach dla zwierzat obroze ,ktora starcza na pol roku Dołączył: 2006-01-04 Miasto: Na Koncu Wsi Liczba postów: 109747 16 października 2009, 08:38 to ze nie znasz dobrze jezyka to nie masz sie co obawiac wystarczy ze powiesz ze masz nowego kot i ze jestes 1 raz z wiazyta zuzka34 16 października 2009, 09:35 hmm, to zalezy, u nas podstawwowa wizyta kosztuje 30 euro, szczepienie 50. za sterylizacje mojej suczki zaplacilismy 360. ceny sa rozne, najtanssze jest ZOO Kole, to taka siec w kazdym wiekszym miescie Dołączył: 2006-01-04 Miasto: Na Koncu Wsi Liczba postów: 109747 16 października 2009, 10:12 ja jestem w Nidersachson ...nie slyszalam o takie firmie zoo Kole a za sterylizacje kota zaplacilam 50 euro ...chyba ty jestes w duzym miescie Dołączył: 2007-10-18 Miasto: Westfalia Liczba postów: 18987 16 października 2009, 11:37 Ja mieszkam w NRW a dokladniej w Wuppertalu. ZAraz poszukam czy jest u nas takie cos jak 'ZOO Kole' :) No i z tego copiszecie to te ceny nie sa az tak kosmiczne jak mogloby sie wydawac. zuzka34 16 października 2009, 11:58 mieszkam 20km od mannheim(baden wüttenberg), sterylizacja, zdjecie szwow, body (ktore pies musial nosic zeby nie zerwac szwow) i wizyta pokontrolna koszotowaly nie jest to u nas w okolicy bynajmniej drogo. Znam takich co juz po 400-500 placili. wszystko zalezy od wielkosci psa i suczka jest jednak tego warta, bylam juz u dwoch lekarzy debili i pies sie o malo nie przekrecil na tamten wcale nie byli duzo tansi. Nie wiem czy mnie na ciebie stać? Zastanawiam czy nie za wiele ode mnie wymagasz. Ja, choć może nie wygląda na to,nie jestem aż tak zasobny, aby stać mnie było na twoje utrzymanie. A tych chcesz coraz więcej i więcej. Żebyś przynajmniej o mnie zadbała. Żebyś o mnie tak częściej niż raz na cztery lata przypominała sobie, o moim istnieniu, to może jeszcze bym cię mógł znieść. Ale tak? Mówisz tylko: daj, daj… A ja skąd ci wezmę jak nie ma. Piszesz do mnie tylko jak chcesz pieniędzy. A ja tak czasem chciałbym dostać od ciebie jakiś najmniejszy dowód tego, że moje skromne istnienie ma jakiekolwiek dla ciebie znaczenie poza tym finansowym się tobie przyglądam i zastanawiam się czy ja jestem tyko dla ciebie poddanym ,czy ty też mnie tak kochasz jak wmawiasz mi żebym ja cię kochał i bezgranicznie ci wierzył. I ja, jak jakiś głupi ci wierzyłam. W szkole, na akademiach, w harcerstwie, w innych szalonych organizacjach… Wierzyłem w ciebie i ufałem ci. Miałaś się mną opiekować. A teraz, gdy tylko chcę coś od ciebie,gdy tylko coś wymagam za moje pieniądze i poświęcenia, ty od razu się obrażasz i zaczynasz do mnie pisać smutne i czasem wrogie listy. Ja uczyłem się, potem pracowałem i płaciłem na twoje zachcianki. I przez całe moje życie słyszałem tylko, że jesteś w kryzysie i nie mamy pieniędzy. Bo to jest tak, że jak ty wydajesz toja nie mogę się sprzeciwić, ale jak zabraknie ci kasiorki na twoje liczne zachcianki to winni jesteśmy wszyscy. Wszyscy ci płacą, choć tak niewielu ma do ciebie dostęp. Nie, nie jestem zazdrosny. Ja rozumiem, że bardziej kochasz tych,co po trupach do celu. Takich, co to potrafią z powodzeniem trwać na posterunku,aby cię wspierać. I choć wiatry historii wciąż wieją z różnych kierunków oni zawsze jakoś tak potrafią się ustawić, że niosą flagę z twoim imieniem zawsze pod wiatr. Tyle lat ci się przyglądam i mam wrażenie, że przy tobie, tam w wielkich domach i pałacach wiąż ci sami są przy tobie adoratorzy. A ja, jak wielu, mam cię kochać tak raczej platonicznie, z daleka. Kochać i płacić. Bo twoje utrzymanie nie jest wcale takie tanie. No dobra, może bym jeszcze zniósł to,że muszę wykładać coraz większe pieniądze na twoje utrzymanie gdyby chodziło tylko o ciebie. Może jakoś bym przeżył tych, co są przy tobie najbliżej, którzy cię reprezentują. Ale naprawdę wnerwia mnie, że mam za swoje ciężko zarobione pieniądze utrzymywać armię pasibrzuchów, których jedyną kwalifikacją do tego żeby być blisko ciebie i twojego stołu jest to, że są kogoś wujkiem, stryjkiem,siostrą, bratem, szwagrem, pociotkiem, znajomym… No naprawdę, czy ty nie przesadzasz w szastaniu pieniędzmi tych, którzy co miesiąc ci płacą ogromne pieniądze na twoje utrzymanie? A żebyś coś w zamian miała do zaoferowania? Alenie! Ty tylko każesz się brać do roboty, zaciskać zęby, zaciskać pasek… i robić, tyrać by płacić i tak do późnej starości. Nawet jak zachoruję, to na początku wyciągasz do mnie rękę po pieniądze, a potem łaskawie coś tam zrobisz, by raczej podtrzymać moją egzystencję, a nie wyleczyć. Ja naprawdę nie rozumiem jak tak można. Wmawiasz mi od dzieciństwa, że ty jesteś dla mnie najważniejsza, a okazuje się, że jestem dla ciebie tylko płatnikiem. Tym, który zapewnia ci byt. Dobrym tylko do czasu aż przestanę płacić. Wtedy szybko stanę się wichrzycielem, przestępcą,może nawet terrorystą. Bo ty jesteś okrutna dla tych, co nie chcą płacić na twoje zachcianki. Ty jesteś pazerna, bo jakbyś inaczej utrzymała siebie i ten wielgachny dwór, który de facto jest częścią ciebie. I dlatego, gdy patrzę na ciebie Polsko, władzo moja państwowa, gdy patrzę na twoje barwy i symbole wyznaję ze smutkiem, że mnie na ciebie nie stać. Ja jestem za biedny a ty chcesz żyć za bogato. No po prostu mnie na ciebie nie stać, Polsko.

nie stac mnie na weterynarza